Marka… to brzmi dumnie

Każdy z nas ma swoją markę, jednak nie zdajemy sobie z tego sprawy… Nie zdajemy, ale przecież budujemy ją w każdym komunikacie jaki przekazujemy innym. Więc czym ona jest? Jaką wartość niesie? Niedawno, na jednym ze spotkań, usłyszałem, że „ten pracownik ma silną markę w korporacji”. Zadałem pytanie markę czy silną pozycję i uznanie u przełożonych? Mimo, że te dwa składniki zdecydowanie wchodzą w skład brandu osobistego, to jednak są one tylko jego częścią. Marka wykracza poza firmę w której pracujemy. Wspiera nas przy kontaktach z innymi i ułatwia kontakty międzyludzkie. Co więcej… ułatwia i zabezpiecza przy podejmowaniu nowych wyzwań zawodowych. Czy zatem odnosi się do jednego przedsiębiorstwa? Zdecydowanie nie. Nie odnosi się również tylko do sfery biznesowej. Wolę ją postrzegać jako dość uniwersalne narzędzie do komunikacji. Narzędzie o wiele bardziej wysublimowane od czystych PR-owo marketingowych przekazów. Marka to nie tylko opakowanie / wizerunek – osobisty marketing, który skupia się tylko na wyglądzie i autopromocji. Tu chciałbym podkreślić – właśnie takie myślenie prowadzi, prawie zawsze, do rozbudowania ego… a nie na tym polega projektowanie architektury marki osobistej. Słowem kluczowym przy tworzeniu marki jest jej autentyczność odzwierciedlająca osobisty charakter, pasję, zainteresowania itd. osoby. To wygodne ubranie skrojone i uszyte na miarę to również klucz do satysfakcjonującego życia – wiem, że brzmi to enigmatycznie… ale tak właśnie jest. Przecież wizerunek Twojej marki to wyobrażenie, które powstaje w umyśle drugiej osoby i to nawet zanim tak naprawdę się spotkacie.

I tu mała wstawka informacyjna… Panowie Peter Montoya i Tim Vandenhey zaproponowali ciekawą tezę odnośnie marki. W tezie tej utworzyli podział na trzy filary działań w obrębie oddziaływania na odbiorcę/klienta:

  1. Marketing to sztuka prezentacji
  2. Sprzedaż to sztuka przekonywania
  3. Branding to sztuka wywierania wpływu zanim osoba zostanie poddana działaniom marketingowo – sprzedażowym.

Biorąc zatem powyższe, czy dziwne jest, że korporacje wydają ogromne pieniądze na tworzenie marek? Czy dziwne jest, że osoby ze świata biznesu, kultury, sztuki i polityki budują i rozwijają swoje marki osobiste? A przecież w dzisiejszych czasach każdy ma dostęp wielu źródeł, dzięki którym może ją rozwijać. Oczywiście należy to robić – jak już wcześniej zaznaczyłem – umiejętnie. Nie mniej jednak rewolucja technologiczna i rozwój internetu, a z nim sposobów komunikacji, daje szerokie pole do popisu. Wystarczy pierwszy krok…

CDN…