W pogoni za ciekawym projektem, niebanalnym hasłem i łatwą do przyswojenia informacją często zapominamy o sposobie ekspozycji. W niektórych wypadkach skorelowanie nośników z informacją zawartą w przekazie graficznym to sztuka zakrawająca o artyzm.
Widziałem niedawno wielkoformatową reklamę pewnej znanej marki w postaci siatki na budynku. Kosztowała majątek… jednak sposób jej zamieszczenia dyskredytował ją w oczach odbiorcy z uwagi na niepełną informację jaką przekazywał – chociaż sam projekt graficzny był interesujący. Otóż reklama była zamontowana na dwóch ścianach budynku z czego na dłuższej (frontowej) wyeksponowano artystyczne zdjęcie modela a na krótszej (szczytowej), logo marki i hasło oraz adres strony. Problem w tym, że ustawienie budynku nie pozwalało oglądać całokształtu reklamy. Za każdym razem odbiorca widział tylko jakiś jej fragment. Co nie dawało zamierzonego przez grafika efektu.