Doradca czyli moje „quo vadis” cz. 2 – Opłacalność marki

Tak czy nie… czyli o opłacalności marki słów kilka

Inwestowanie w tworzenie i rozwój brandu zalecam szczególnie w sytuacji, gdy potencjalnym klientom brakuje informacji pozwalającej znaleźć, ocenić i wybrać poszczególne oferty produktowe. Dzieje się tak ponieważ przy dostępnych źródłach danych nie są oni w stanie zanalizować posiadanej informacji a sama marka nie jest rozpoznawalna.

W takim przypadku chaos panujący w przestrzeni medialnej – zarówno tradycyjnej jak i internetowej – skutkuje info-przeładowaniem jak również doprowadza do utrudnienia lub uniemożliwienia identyfikacji nabywcy z konkretną marką. Nie jest to odosobniony przypadek – coś takiego dotyka również nas samych… i tu sięgnę po mój ulubiony przykład…

…Proszę się zastanowić – dlaczego supermarkecie
sięgacie Państwo po ten a nie inny produkt?

Czy nie jest to przypadkiem marka obiecująca walory, które przypadły Państwu do gustu?

Często nie zwracamy uwagi jak podświadomie identyfikujemy się z marką.

Ile razy słyszałem “kupuję produkt ponieważ jego jakość jest najlepsza”

– jak dla mnie jest to właśnie obietnica marki. …

W mojej opinii istotą kampanii brandigowych jest rozłożony w czasie proces projektowania, wdrażania i zarządzania marką, a nie krótkookresowe stymulowanie wzrostu sprzedaży. Wśród działań promocyjnych w internecie większość ma charakter typowo nakłaniający – kampanie brandingowe o niebagatelnym znaczeniu dla firmy są zaś zaniedbywane.

Aby być zauważonymi kampanie brandingowe coraz częściej muszą sięgać po niebanalny przekaz i zróżnicowane – w tym ambientowe – nośniki, których zadaniem jest olśnić potencjalnego odbiorcę, zapaść w pamięć i wywołując pozytywne skojarzenie związać z marką.

I tu nasuwa się ważna uwaga odnośnie pracy z marką:

Marka to nie perpetuum mobile – wykreowana nie działa samoczynnie i z jednakową siłą…

Do tego aby nasza marka była rozpoznawana potrzeba dużo pracy – jednak w zamian otrzymujemy narzędzie które w sposób permanentny będzie wspierać nasze produkty i to zanim na dobre zagoszczą w świadomości klientów.

Jak można zobaczyć na mojej stronie www.MarekKowalewski.com, w swojej pracy rozróżniam dwa nurty działań brandingowych – markę firmy (corporate branding) oraz markę osobistą (personal branding). O ile pierwsze zagadnienie jest popularne w rodzimym świecie biznesu o tyle marka osobista pozostaje nadal niedocenionym ale niezaprzeczalnie użytecznym nośnikiem informacji.

Proszę zauważyć, że najbardziej wartościowa marka Apple zyskała na inwestowaniu w ponadczasowy brand nieżyjącego już Stevena Jobsa, który z kolei podniósł znaczenie korporacji wizerunkiem swojej osoby. Takie współdziałanie dwóch brandów nie jest odosobnione. Z polskiego rynku mogę przytoczyć chociażby kampanie polityczne, gdzie partia wspiera kandydata natomiast znany i szanowany kandydat staje się lokomotywą kampanii…

Kończąc tą część dywagacji, mogę z całym autorytetem stwierdzić, że inwestycja we własną markę jest nieodłączną częścią udziału w rynku. Dotyczy zarówno osób jak i firm czy korporacji. Marka – w obu powyższych przypadkach – działa jak drogowskaz bez którego potencjalni klienci nie zaufają proponowanej ofercie. To również czynnik, który działa nie tylko w wymiarze informacyjnym… ale i społecznym oraz kulturowym.

Oczywiście jak zawsze zachęcam do zapoznania się z zamieszczonymi poniżej linkami – zawarte tam informacje i oferta mówią znacznie więcej o zasadach mojego działania i zakresie prac jaki jestem w stanie Państwu zaoferować.

Serdecznie pozdrawiam
Marek M. Kowalewski